Nasza seksualność jest zagatką. Co zrobić jak złapie nas wielka chęć na współżycie a jesteśmy daleko od domu. Jakie są popularne miejsca w których uprawiamy seks?
Nadchodzą ciepłe miesiące. Zaczniemy coraz więcej czasu spędzać poza domem. Idzie sezon na robienie pikników w parku, plażowanie na rzeką, wycieczki rowerowe, jazdę na rolkach, grę w badmintona i wiele innych zajęć tego typu. Czy ciepłe dni spowodują, że przełamiemy bariery wstydu i zachce nam się uprawiać seks poza domem? Tylko gdzie? Oczywiście wygodniccy powiedzą, że to nie ma sensu. Łóżko jest przecież wygodne i ciepłe. Oczywiście można śmiało wypunktować mankamenty miłosnych uniesień poza domem, ale jak wieczór jest ciepły, pogoda ładna, a obok przystojny partner/ponętna partnerka to człowiek nie myśli o wzięciu taksówki do domu, bo jego myśli krążą wokół tematu, gdzie by tu oddać się uciechom cielesnym. W tym artykule zamieszczę kilka miejscówek, gdzie w razie chęci można szybo i dyskretnie oddać się pożądaniu.
Seks na łonie natury dla niektórych jest przereklamowany. Nie dają sobie wmówić, że miejska plaża, krzaki, trawa czy pachnąca łąka jest dobrym miejscem. Pomyślcie sobie tylko o tym romantyzmie latających w koło motylków i ważek. Słonko przygrzewające podczas współżycia, czy listki szumiące na wietrze. Na pewno takie miejsca znajdą swoich amatorów. Albo ławka w parku. Są takie siedziska w znanych i gęsto uczęszczanych parkach, które są jednak odludne. Seks w takim miejscu, gdzie można być nakrytym ma swój dodatkowy akcent podniecenia. Spróbujcie się zabawić z partnerem w grę plenerową, w której poszukacie takich miejsc w Waszym mieście na wszelki wypadek najścia nagłej ochoty.
Na pewno nieraz spacerowaliście pod mostem. Może i nawet strzeliliście sobie tam browarka albo alpagę. Ale czy takie miejsce jest dobre na seks? Chyba tylko w sytuacji, kiedy Was naprawdę pociśnie, a do domu daleko. Okolice mostów często niestety są latrynami i noclegowniami. Dodatkowo życie miasta dudni nad głowami w stukocie kół samochodów. Na plus jest nadrzeczna panorama miasta. Tak więc seks pod mostem tylko dla bardzo spragnionych.
W bramie kamienicy. Są tacy, którzy oświadczyli się w bramie, a potem no wiecie. Brama z reguły zajeżdża moczem i nie należy do czystych. Ale w omawianym przypadku podobno strasznie lało, że świata nie było widać na zewnątrz. Dla mnie osobiście brama ma ten sam poziom miejsca na uprawianie seksu co pod mostem. Niski.
Bardzo intymnym miejscem choć publicznym jest podziemny parking. Zamknięta przestrzeń, ale jednak ogromna z echem. Pozycji do uciech też jest wiele. Znajdzie się coś dla tych, co lubią maski samochodów, ale też ich tylne kanapy. A może jazda na drążku zmiany biegów. No, no, rozbudzają się fantazje. Jest jeszcze jedna zaleta parkingu podziemnego. Jeżeli okaże się on zbyt ruchliwy zawsze można zamienić go na windę lub dach. Szczególnie ten ostatni zapewnia nam widok panoramy naszego miasta.
Młodzież i studenci często opowiadają o seksie w bibliotece. Jest to kuszące miejsce. Gdzieś w ostatniej alejce między zapomnianymi starodrukami. Równie podniecającym i old scholowym miejscem na igraszki seksualne jest budka telefoniczna. Niestety okropna i zła telefonia komórkowa zabrała nam tak romantyczne miejsce.
A może restauracja. O ile posiada ona prywatne loże albo czyste toalety. Czemu nie. Jeżeli więc infrastruktura restauracji jest ważniejsza od menu to sprawdźcie ją zanim zamówicie stolik.
Nie od dziś wiadomo, że ostatni rząd w kinie zarezerwowany jest dla niegrzecznych dziewczynek. Amatorzy seksu w kinie wybierają seanse filmów granych od dawna, no i takich, które nie przyciągają zbyt dużej publiczności. Odpada więc pójście do kina w weekend. Raczej wybierajcie seanse w środku tygodnia w godzinach przedpołudniowych. No i nie wybierajcie filmu z kanonu lektur szkolnych, bo gawiedź z liceum zepsuje wam bzykanko. A wiadome jest, że kino jest dobrą alternatywą dla tych, co nie mają gdzie i nie stać ich na hotel.
Podsumowując zwrócę Waszą uwagę, żebyście pamiętali, że seks poza domem będzie wymagał od Was sprytu i stalowych nerwów. Trzeba się zabezpieczyć przed przyłapaniem przez ochroniarza lub kamery. W przypadku tego pierwszego czeka Was chwila wstydu i mandat. W drugim przypadku może nie być tak miło, bo możecie wylądować na jakimś serwisie z amatorskimi filmikami porno. Jeżeli nie lubicie takich sytuacji raczej odpuście sobie, ale jeśli Was to podnieca, a nie chcielibyście, żeby Was znajomi poznali w necie lub gazecie proponuje zakamuflować się pod osłoną maski, a nawet stroju. Mmm każda kobieta marzy, żeby przeleciał ją na przykład Tygrysek z Kubusia Puchatka, a facet by wydymać różowego króliczka. Pamiętajcie, że Wasze ciało i seksualność to Wasza sprawa. Tak jak i to, gdzie będziecie to robić. Niech poniesie Was fantazja.
Świetny artykul!
Witam wiadomo o co chodzi